środa, 24 lipca 2013

Borówki i poziomki

Cóż począć. Jestem smakoszem. Nie zawsze moje upodobania idą w parze z tym co podtyka mi pod nos mama, tata albo babcia. Czasami chyba ich zadziwia to na czego widok mnie oczy się śmieją albo wprost przeciwnie.
Od jakiegoś czasu w ogrodzie dostępne są poziomki i borówki. Najpierw pojawiły się poziomki do których zapałałem miłością bezgraniczną. Kilka dni później borówki skradły moje serce. Nawet próbowałem je zrywać sam. Mama mówiła, że zielone są niedobre i tylko te granatowe są do jedzenia. Sprawdziłem... nawet kilkakrotnie (żeby mieć stuprocentową pewność) faktycznie, zielonych się nie da jeść :)



Mama, tu są dojrzałe...


Mniam, mniam








Co tam? :)


O, te nie są do jedzenia jeszcze...


O, ta jest dobra :)






2 komentarze:

  1. Borówki, czy jagody..? nieważne, jak je zwą, ważne, że są smakowite:)) Mati zna się na tym, co dobre i zdrowe:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo, za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz :)