poniedziałek, 20 maja 2013

chodzę!!!

Tak, dziś nastąpił ten dzień. Odważyłem się :) Ja z natury jestem ostrożny, więc do szaleńczych eskapad bez czujnej ręki mamy taty, babci albo dziadka raczej byłem daleki. Ale cóż... Dziś stwierdziłem: koniec! Trzeba się usamodzielnić :)
Tata mi bardzo w tym pomógł - motywował i wspierał.
Babcia i Dziadek za każdym razem jak się widzieliśmy też mnie motywowali, ale mnie się nie spieszyło.
Do dzisiaj :)

Mamo, Tato... załóżcie te barierki wszystkie, bo zaczynam zwiedzać świat samodzielnie w pozycji pionowej, hehe, już nie na czterech :D

Dziś nie będzie zdjęć, bo Rodzice z lubością nakręcali filmy :)

sobota, 18 maja 2013

piaskownica

Słońce świeci, cieszą się dzieci.
Mam w ogrodzie dużo atrakcji. Huśtawkę, basen, kamienie (tak, przynoszę z drogi i rozrzucam po tarasie - taką mam zabawę) i piaskownicę.
Babek z piasku jeszcze nie robię - mama robi a ja je rozwalam :) ale za to świetnie idzie mi odnajdywanie kamyczków. Jak już znajdę kamyczek, im mniejszy tym lepszy, to są dwa scenariusze. Albo wrzucam go do wiaderka, żeby później wyrzucić z powrotem w piasek, albo kamyczek ląduje w buzi. Wtedy mama mi go z buzi wyjmuje i już go więcej nie widzę. Obiektywnie rzecz ujmując lepiej jest jak kamyczek nie ląduje w buzi, bo potem go tracę i muszę szukać nowego. Ale, to też jest zabawa :D


 leci piaseczek

poleciał...





autko ma kółka