wtorek, 22 kwietnia 2014

Mały czytelnik

W zasadzie czytelnik - słuchacz. Czytelnikami jako takimi jesteśmy z Tatą Szanownym. Bo Mateusz od jakiegoś czasu zasypia przy bajce - czytanej.
Od jakiegoś czasu - od momentu kiedy Tata wyjechał na 5 dni. Mocno zburzyło to światopogląd Mateo, bo tego dnia - nocy właściwie, zażyczył sobie czytania do snu. Wcześniej, zasypiał od tak - po kąpieli, buziaczek i spanko. Zastanawiałam się kiedyś, czy przyjdzie taki czas, że będziemy czytać do snu. Ja się cieszę, że nadszedł.
Ale... co czytać? Bajkę o Kapturku zjedzonym wraz z babcią przez wilka? I szczęśliwie uratowanym po uprzednim rozpruciu brzucha zwierzęcia? Czy może historię o Paluszku, najpierw zjedzonym przez krowę a potem przez wilka? I też szczęśliwie uratowanym po rozpruciu wilczego brzucha?
Tak na marginesie, o co chodzi z tymi wilkami??? Tylko one jedzą mięso??? Się ich uczepili.
A może o Królowej Śniegu co porwała biednego Kaja ( z kawałkiem lustra w oku!) ciągnąc jego małe saneczki za swoimi wielkimi? A mała Gerda rzuciła wszystko - babunię, dom i ruszyła na poszukiwania?
Albo o dziewczynce sprzedającej zapałki? ja sama płaczę ilekroć przypomnę sobie historię. Z pewnością nie jest to bajka dla dwulatka.
Swoją drogą - ile wydań danej baśni tyle jej wersji. Ostatnio przeczytałam o Kocie w butach i okazało się, że to jakaś totalnie inna bajka niż ta, którą znam.

I szczerze powiem, mam problem. Mamy drogie, co czytacie swoim dzieciom? Bo ja szukam alternatywy dla zjedzonych dziewczynek, chłopców, babć. Szukam czegoś co będzie mądre, ale też przyjemne.
Pomożecie? Z góry dziękuję :)

                                                                                                               Mama Mata