czwartek, 22 maja 2014

Brudne dzieci to szczęśliwe dzieci

Brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko - tak mówią.
Mati nie lubi być brudny. Nie maluje paluszkami, nie grzebie w błocie. Ale za to skacze w kałużach. Nie sądziłam, że kalosze, kałuże i chlapiąca woda będą takim 'fanem'. A tu proszę :)
Raz się wywalił - co widać po spodniach. Pytam więc:
Mama: Mati, idziemy się przebrać? (warto zauważyć, że kałuże były na działce obok, więc do domu nie miał daleko)
Mati: Nieeeee!
Mama: No chodź, przecież masz mokre spodne.
Mati: O.... faktycznie (ulubione słowo ostatnio)... Zostaje!

I tyle. Zostaliśmy i w mokrych spodniach skakaliśmy dalej. I robiliśmy zdjęcia :)











                                                                                                                           Mama Mata

5 komentarzy:

  1. Filip jeszcze kałuż nie odkrył i jestem ciekawa co to będzie, jak odkryje;) On taki ostrożniutki, wszystko najpierw paluszkiem, potem obejrzeć w rączce;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Oldusia też nie lubi się brudzić, ale kałuże to wyjątek, który tylko potwierdza regułę - czasem aż za bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kazde dziecko sie brudzi tak jak my kiedys

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo, za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz :)