Tak, dziś nastąpił ten dzień. Odważyłem się :) Ja z natury jestem ostrożny, więc do szaleńczych eskapad bez czujnej ręki mamy taty, babci albo dziadka raczej byłem daleki. Ale cóż... Dziś stwierdziłem: koniec! Trzeba się usamodzielnić :)
Tata mi bardzo w tym pomógł - motywował i wspierał.
Babcia i Dziadek za każdym razem jak się widzieliśmy też mnie motywowali, ale mnie się nie spieszyło.
Do dzisiaj :)
Mamo, Tato... załóżcie te barierki wszystkie, bo zaczynam zwiedzać świat samodzielnie w pozycji pionowej, hehe, już nie na czterech :D
Dziś nie będzie zdjęć, bo Rodzice z lubością nakręcali filmy :)
To naprawdę wielki dzien:) Taki, który się pamięta, bo ten mały krok jest ogromnym krokiem w rozwoju małego człowieka:)
OdpowiedzUsuńPamiętam pierwsze kroki Tysi..:)ech..:)
No to prawda :) Wielki dzień :) A nas rozpiera duma :)
OdpowiedzUsuń