Brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko - tak mówią.
Mati nie lubi być brudny. Nie maluje paluszkami, nie grzebie w błocie. Ale za to skacze w kałużach. Nie sądziłam, że kalosze, kałuże i chlapiąca woda będą takim 'fanem'. A tu proszę :)
Raz się wywalił - co widać po spodniach. Pytam więc:
Mama: Mati, idziemy się przebrać? (warto zauważyć, że kałuże były na działce obok, więc do domu nie miał daleko)
Mati: Nieeeee!
Mama: No chodź, przecież masz mokre spodne.
Mati: O.... faktycznie (ulubione słowo ostatnio)... Zostaje!
I tyle. Zostaliśmy i w mokrych spodniach skakaliśmy dalej. I robiliśmy zdjęcia :)
Mama Mata
Filip jeszcze kałuż nie odkrył i jestem ciekawa co to będzie, jak odkryje;) On taki ostrożniutki, wszystko najpierw paluszkiem, potem obejrzeć w rączce;)
OdpowiedzUsuńodkryje :)
UsuńMoja Oldusia też nie lubi się brudzić, ale kałuże to wyjątek, który tylko potwierdza regułę - czasem aż za bardzo ;)
OdpowiedzUsuńcoś jest w tych kałużach :)
Usuńkazde dziecko sie brudzi tak jak my kiedys
OdpowiedzUsuń