wtorek, 28 stycznia 2014

Facebook

Kochani, od jakiegoś czasu jesteśmy na Facebooku :D

https://www.facebook.com/pages/Mateuszkowy-Blog/161863484022667


Zapraszamy do polubienia :D


                                                                                                  Mama Mata

niedziela, 26 stycznia 2014

4/52

Mamy niedzielny wieczór a to najlepsza pora na kolejne już zdjęcie w Projekcie 52 :)
Tydzień czwarty.

 4/52




Moim faworytem mijającego tygodnia jest zdjęcie Mata i mojego Tatka :) Blues brothers :D 


                                                                                            Mama Mata

czwartek, 23 stycznia 2014

Przeziębieniowo

Dziecię mi się pochorowało. No, może pochorowało to za mocne określenie. Przeziębiło się. Ale gil do pasa. Chodzi ten mały człowiek rozdrażniony, bo go pewnie głowa boli, a do tego mu się nudzi, bo od poniedziałku w domu siedzi. Matka na głowie staje, a jak już jej się kończą pomysły to na pomoc Babusię lub Dziadziusia woła. Od trzech dni, stałym rytuałem jest wyciskanie soku z pomarańczy oraz owego spożywanie. Mateo rwie się sam do wyciskania, co trwa 5 razy dłużej- ale nigdzie nam się nie spieszy, a frajdę chłopinka ma :)
I dziś, na przykład, jako, że kumulacja nudów była przyjechał z odsieczą najpierw Dziadziuś na chwilkę, a później Babusia.

Pozdrawiamy serdecznie życząc dużo zdrowia wszystkim :)
Garść najnowszych foto :)

Nos zawalony :( ale bajka fajna :)

O, tu nos mam zatkany :(


 Tak się bawię, jak mi się nudzić zaczyna :)






A tu, po rytualnym sporządzeniu soku z gumijagód (pomarańczy) następuje picie na kuchennym blacie :)


 A tu z Dziadziusiem dzisiejsze szaleństwa :)






                                                                                                                    Mama Mata

wtorek, 21 stycznia 2014

O Dniu Babci - inaczej

Powinny być życzenia. Dla Babć i Dziadków Matiego. Dla mojego Jednego Dziadka. Będą. Ale za chwilę...

Mnie, od 22 lat Dzień Babci kojarzy się z huśtawką uczuć. Z jednej strony, to właśnie 21 stycznia 1992 roku zmarła moja Babcia. Pamiętam, jak na szybko robiłam dla niej laurkę, żeby mama Jej przekazała. Zapomniałam o Dniu Babci. Od dłuższego czasu leżała w szpitalu. Moja mama jeździła do niej codziennie. Ja, jako, że byłam małą dziewczynką tylko czasami Ją odwiedzałam. W Boże Narodzenie pojechaliśmy do szpitala całą rodziną. I śpiewałam 'Jingle bells'. Teraz jak o tym myślę... to musiało to rozczulająco wyglądać. Siedmiolatka (bez górnych jedynek) stojąca przy szpitalnym łóżku i śpiewająca po angielsku świąteczną piosenkę...
Gdy Babcia umarła nie rozumiałam jak to możliwe. I to w Dzień Babci???

Do 2005 roku miałam jeszcze drugą Babcię. To z prezentami dla niej kojarzy mi się też Dzień Babci. Styczeń to karnawał, a babcia piekła świetne róże karnawałowe i faworki. Zawsze na stole stały dwa wielkie kopce tych przysmaków :)

Dziadka mam już jednego. Drugi umarł gdy byłam w ciąży z Matim.

Żałuję, że cała nieżyjąca już trójka nie poznała Mata. Widzę po Dziadku, który pozostał jaka to radość mieć prawnuka.

Babciu Lucynko, Babciu Wiesiu i Dziadku Stasiu - mam nadzieję, że patrzycie na nas z góry i podoba Wam się to co widzicie.
Dziadku Heniu, dla Ciebie wielu cudownych lat w zdrowiu :)


A Mati? Mati ma to szczęście, że ma cały komplet Babć i Dziadków.

Z tego miejsca: Dla kochanej Babci Bożenki i Grażynki oraz Dziadków Mirka i Rysia : Wszystkiego co najlepsze :)



                                                                                                                  Mama Mata

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Projekt 52

Lubię takie eventy. Jednoczą, pomagają się poznać, motywują i mobilizują. 
Tu można przeczytać o zasadach i dołączyć :
https://www.facebook.com/projekt52tygodnie?fref=ts

 W skrócie, chodzi o to żeby raz w tygodniu, najlepiej w okolicach niedzieli umieścić na blogu portret swojego dziecka / dzieci. I tak co tydzień. Do końca 2014 roku :)

Minął już trzeci tydzień, więc mam małe zaległości, które niniejszym nadrabiam :)

 1/52

2/52


3/52





Ale, ale, jeśli już jesteśmy w temacie zdjęć, to kilka dni temu zobaczyłam zdjęcia (jak pewnie większość osób, bo ostatnio głośno o tym)  http://500px.com/ElenaShumilova  i się autentycznie zakochałam. Oglądam codziennie :) Mam nadzieję, że kiedyś zrobię choć jedno tak chwytające za serce zdjęcie.

 
                                                                                          Pozdrawiam,
                                                                                           Mama Mata

sobota, 11 stycznia 2014

Mamusiu, co tam masz?

Każda Matka, i ta wariatka i ta zwyczajna twierdzi (nawet jak wszem i wobec oświadcza, że absolutnie tak nie myśli), że jej dziecko rozwija się w nieprawdopodobnym tempie, że tak szybko wszystko 'łapie', że jest nieprzeciętnie uzdolnione i nad wyraz inteligentne...
Nie jest tak? Oczywiście, że jest :)

Nie jestem wyjątkiem, uważam, że moje dziecko jest bardzo mądre, bardzo inteligentne, śliczne, cudne i urocze. Że jest najgrzeczniejsze w całej wsi już nie zaryzykuję :) Z resztą pokażcie mi najgrzeczniejszego dwulatka? Ja, osobiście nie znam. Niestety, dwulatek i grzeczny to dwa słowa, które nie mogą pojawić się w jednym zdaniu. Teraz czekam na głos Mamy Najgrzeczniejszego Dwulatka :D

Mateusz się rozgadał. Gada jak najęty. Powtarza, zaczyna składać całe zdania:
Mamusiu, co tam masz?
Babusiu, choć tutaj.
Tatusiu, inną baję.
Dziadziusiu to jest długi tutuc ( tutuc to pociąg : )  )
Co to jest?
Co tam masz?

Wiele tego jest. Dużo jest też pojedynczych słów, które usłyszy i powtarza. Na przykład zwierzątka: kot, pies, bocian, słoń, kura


I co, czy moje dziecko jest NAJ? Oczywiście, że tak :) Dla mnie jest NAJ :)



A zdjęcia? Byliśmy w Figloraju :) i był szał :)















                                                                                                      Mama Mata                         

czwartek, 9 stycznia 2014

Moje małe przyjemności

Ostatnio nie było nas tu jakiś czas. Zatraciłam się w pewnych zajęciach, które pochłaniają część mojego wolnego czasu, który poświęcałam blogowi.
Pisałam wcześniej, że wróciłam do tańca. Zaczęło się niewinnie, Pati napisała do mnie - 'Hej, chcesz znów potańczyć? " Chciałam :) Teraz jestem jej ogromnie wdzięczna, że zapytała :D Odnajduję w tym niesamowitą siłę i energię. Ale decyzja o powrocie do regularnych zajęć tanecznych zaowocowała czymś jeszcze. 
 W podstawówce chodziłam na zajęcia korekcyjne, bo miałam krzywy kręgosłup. Potem, sytuacja się ustabilizowała. Po ciąży ból okazał się być mocno doskwierający. Osoba, do której chodzę na zajęcia taneczne jest również trenerem personalnym, nieprawdopodobnym pasjonatem i kimś, kto za wszelką cenę stara się pomagać innym.
I tak oto zaczęła się moja przygoda z byciem fit. Niestety, w kwestii zdrowego odżywiania mam duże braki (McDonaldzie - i tak Cię uwielbiam). Ale za to ćwiczę 3 razy w tygodniu... !!! Tak, ja... ćwiczę 3 razy w tygodniu. I gdybym miała z kim zostawiać Mateo to ćwiczyłabym 5! 
1 h 30 min godziny tańca (funky, hip-hop, dancehall, house)
1 h 15 min treningu wzmacniającego moje plecy, brzuch, ręce
1 h treningu rozciągającego 
A do tego... pokochałam squasha - Małż mi na Gwiazdkę rakietę sprezentował i gramy :D
A jak spadnie śnieg... pojedziemy na narty :)

Najlepsze jest to, że uwielbiam to i mimo, że po zajęciach spocona jestem jak mysz... to z każdym dniem mam ochotę na więcej :)

Najważniejsze, to dbać o siebie, bo nikt o nas tak nie zadba jak my sami :)

Kończąc - moją cudowną mentorką, osobą która obudziła we mnie sportowego ducha jest Olga z Art Body Studio.
AllGi, dziękuję jesteś WIELKA :)
Dla osób z Łodzi i okolic: http://www.treninglodz.pl/


A za chwilę usiądę do kolejnego posta :) Bo mi się Dziecię moje rozgadało i się muszę pochwalić :)
I zdjęcia będą :)
     

                                                                                                       Mama Mata